piątek, 4 września 2020

Odpuść...tak po prostu


Wychowana w kulcie możesz lepiej, możesz więcej bardzo po woli uczę się odpuszczać, przede wszystkim sobie, ale też całemu światu dookoła.
Przekonania i wpływy z dzieciństwa wywierają na nas ogromny wpływ i kształtują nasze życie, a często nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy. Tak jest właśnie ze mną. Więcej, mocniej, wyżej, lepiej. Od zawsze gonię"tych lepszych". Oj, jakie to męczące......
Gdy mam czas wolny to: piekę ciasto, robię lody (takie zdrowe dla dzieci), siekam koperek, przygotowuję pomoce Montessori dla dzieciaków i robię 5 innych rzeczy i już, już, już prawie mam czas na "nicnierobienie". Tyle tylko, że wtedy jestem już mocno zmęczona i idę spać. I tak ciągle i wkoło i ciągle od nowa....
 
STOP!
 
Podstawą zmiany jest dostrzeżenie, że można inaczej. Ja ten etap mam już za sobą :) Teraz wdrażam ją w życie. Oj! Gdyby było to choć trochę prostsze😂. Automat, skutecznie wyćwiczony przez wiele lat włącza się regularnie, co nie przestaje mnie zadziwiać. Niby wiem, a robię po staremu :) Niemniej jednak wdrażam nowe nawyki: ODPUSZCZANIA SOBIE I ODPOCZYWANIA. Regularnie, gdy zbytnio się rozpędzam mówię sobie stop, łapię kontakt z ciałem i sprawdzam czego potrzebuję, a nie co wydaje mi się że muszę czy powinnam i zazwyczaj zwalniam: odpoczywam, czytam, praktykuję jogę, idę na spacer.... lub robię inne rzeczy które mnie relaksują.
 
Już wiem, że można sobie odpuścić i dzielnie ćwiczę tę sztukę. Niesamowicie wpływa to na mój dobrostan i jest bardzo uwalniające. 
 
A równolegle ze sztuką odpuszczania sobie, ćwiczę też odpuszczanie innym, ale to już zupełnie inny temat.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz